W obecności trwałej pasji Wooda Denisa Johnsona

W obecności trwałej pasji Wooda Denisa Johnsona

W tym tygodniu nagradzany autor, dramaturg i poeta Denis Johnson zmarli w wieku 67 lat. W 2007 roku-w tym samym roku zdobył nagrodę National Book Award za swoją powieść Drzewo dymu-Napisał ten artykuł „W obecności drewna” dla Najlepsze życie. Został opublikowany w numerze wrześniowym 2007.

Tego lata, u naszego miejsca w północnym Idaho, zbuduję wannę z hydromasa. Producenci twierdzą, że przecięli każdą tablicę w „tolerancjach mniejszych niż 3/1000 cala” i nie mam powodu, aby w to wątpić i nie ma możliwości sprawdzania ich. Potrzebowałbym mikroskopu. Tak długo, jak pasuje do siebie i trzyma wodę, będę bohaterem w oczach mojej łagodnej żony, która lubi długie gorące namoczenie po uduszeniu chwastów i zamachowaniu owadów w jej słonecznym ogrodzie. Jeśli chodzi o mnie, to, czego chcę, po tej wannie z hydromasażem cedru jest sama cedr. Aromat, charakter, tajemnicze dymne ziarno drewna. Ponieważ szaleję na punkcie obróbki drewna, ale każdy fascynowany drewnem kończy się z nim pracującym, choć potem zarówno drewno, jak i chciałbym, żeby zostawiłem to w spokoju.

Zaczęło się wystarczająco niewinnie pod koniec lat 60. XX wieku, wraz z panem. Klasa sklepu z licealistami Fuchsa (dla której przez cały rok wyprodukowałem genialnie lakierowane pokrętło dębowe dla moich rodziców Impala z 1965 r., Mały stół wiśniowy, który kołysze się, i coś, co wygląda jak kolejne pokrętło dębowe, tylko ogromne pokrętło dębowe, tylko ogromne pokrętło dębowe, tylko ogromne pokrętło dębu, tylko ogromne pokrętło dębowe, które , rozmiar małego arbuza, który faktycznie się otwiera, abyś mógł ukryć papierosy i prezerwatywy w IT-nawet 40 lat później, moje najlepsze stworzenie) i postępowało do tego stopnia, że ​​jestem teraz członkiem Stowarzyszenia właścicieli lasów Idaho.

Raz na jakiś czas myślę o panu. Fuchs, nasz nauczyciel sklepu i żałuję, że nie jestem mniej inteligentnym i nauczyłem się od niego, jak robić rzeczy z tego. W trakcie demonstracji, jak kształtować staw wpuszczany i tenon, mógł wyciągnąć solidny mały stół w ciągu kilku minut. Pan. Fuchs osiągnął swoje późne czterdziestki, stracił nie więcej niż połowę jednego palca wskazującego, dobry rekord. Widziałem stolarzy, których wyrostki wyglądały bardziej jak stopy kaczki, a nawet kopyta. Faceci z przeciwnymi kciukami i nic, co mogłoby im się sprzeciwić. Uwielbiają pracować z drewnem i uwielbiam pracować z drewnem, ale właśnie tam nasze pasje się rozchodzą. Chcą czystego kąty i przytulnych stawów, a przy wzniosłym koncentracji pracują, aby je wytwarzać, używając słów takich jak pion, poziom i kwadrat. Dla mnie są to pełne życzenia, fantastyczne koncepcje. Po prostu zharję. „Zmierz dwa razy, pokrój raz”, pan. Fuchowie nam mówili. Mieję pięć razy i nadal kończę 10. Zeszłego lata, pracując nad kabiną o mocy 12 na 12 stóp, zmierzyłem planszę na parapet co najmniej pół tuzina razy, i mam na myśli bardzo ostrożnie i nadal udało mi się wymyślić deskę o 17 cali za długie. Za długo nie jest takie złe. Zawsze możesz to skrócić. Jednak za krótki kończy się w kuchence.

Ale panie. Fuchs, przedzierając się przez małe mnóstwo trocin, w otoczeniu uśmieszającego nastolatków, którzy źle wymienił swoje imię głośno przy każdej okazji, panie. Fuchs, ze swoją szarą fryzurą Flattop, jego głupio uprzejmą twarzą, jego prostokątną głową, która wyglądała tak, jakby została zawęziona w imadle, a jego umysł wraz z tym, panie. Fuchs nie zasługiwał na głos, powiedzmy, w moich sprawach. Pan. Fuchs reprezentował używaną starszą grupę, która wciąż utknęła w pierwszej połowie najbardziej nieustępliwego stulecia ludzkości. I drewno wydawało się tak samo, jak data, staromodne, nie gotowe na resztę tysiąclecia. Nie można go trzymać nad płomieniem jednorazowego butanu, aby zobaczyć, jak zwrócił się na stopione goop, jak plastik. Lub zrób z niego puszki piwa, jak aluminium, puszki piwa, które można spuścić do gardła i zmiażdżyć jedną ręką, a następnie belch.

Dorastałem w miastach betonu, asfaltu i szkła, a po MR. Klasa sklepowa Fuchsa, nigdy nie zastanawiałem się, dopóki nie mieszkałem w gig Harbor w stanie Waszyngton w wieku dwudziestu lat i podjąłem pracę, na krótkie, nieszczęśliwe zaklęcie, rozliczając ziemię na przyszły motel. Obejmowało to wycinanie wszystkich drzew, każdego ostatniego, i rozebranie ich gałęzi (zwanych limbingiem) i przecinanie ich na długości 16 stóp (zwanych bukkingiem) i układanie ich w celu załadowania ciężarówek i sprzedawania jako kłody. Żadnej pracy dla absolwenta college'u, a na pewno nie tak, że lubię drzewa, gałęzie lub dzienniki-zwłaszcza dzienniki. Dziennik nie jest jak słup, uwierz mi. Jestem pewien, że dzieje się tak, ponieważ są cięższe na jednym końcu niż drugie i mają tendencję do zmiany, ale kiedy je łączysz, wydają się znacznie bardziej żywe niż drzewa, niewytłumaczalnie ożywione, niezbędne do wybuchu. Kiedyś byłem świadkiem logu z stacjonarnego stosu i światła na ziemi jak młody gimnastyczka. Możesz myśleć, że kłamam, ale jeśli byłeś w pobliżu dzienników, nie. Ten rodzaj pracy nie był tylko wyczerpujący, ale ryzykowny, co z zdradzieckim materiałami i morderczymi piłami, a moje nawyki pracy nie pomogły. W tamtych czasach nie miałem nic przeciwko temu, że z widokiem szefa podczas półgodzinnej przerwy w lunch mojej ramy. Był starym kowbojem, a ilekroć to wszystko dla niego było za dużo, zwykł mnie zwinięć między łopatami ramionami i żądał usłyszenia, czego, jeśli cokolwiek, nauczyłem się na studiach. Do dziś chciałbym móc dla niego udzielić odpowiedzi. Zajęło nam około dwóch miesięcy do poziomu 10 akrów, tylko on i ja.

Ale drewno, człowiek, drewno. Raz na jakiś czas, zwykle podczas psychodelicznej przerwy na lunch, patrzyłem na pierścienie na pniu, całą historię w koncentrycznych rozdziałach, ciasne pierścienie reprezentujące mniejszy wzrost, trudniejsze lata, szersze pierścienie łatwiejsze czasy i łatwiejsze czasy i Każda zarejestrowana trauma, każda guzek i blizna replikowana na następnym pierścieniu, zawsze bardziej widoczna, nigdy nie podtrzymywała i zapomniana, wady stają się coraz większe. I zastanawiałbym się, jak dużo brudu i wody mogą powstać w lesie. I z czego zamierzali zbudować motel? Dzienniki. Tutaj budynki czekały prawie gotowe do użycia, zrzucając liście i igły, zamieszkane przez gryzonie, później schronienie mężczyzn i kobiet. A potem obiad się skończył.

Wędrowałem na południe. Znowu miasto asfaltu i kamienia: Phoenix, Arizona, na środku pustyni. Niewiele tam drewna. Ciekawe uczucia, które wpatrywałem w pnia drzewa, nie kłopoły się mi tam. Zapomniałem o drewnie. Przysięgałem na alkohol i narkotyki i pracowałem dziwne prace, dopóki niewiarygodne letnie upały nie pojechało mnie na wschód do wioski Wellfleet na Cape Cod, Massachusetts. Tam się ożeniłem i przeprowadziłem się z nową żoną do 150-letniego domu z kominkiem, obok, do którego położyłem biurko i spędziłem osiem godzin dziennie „Pracując nad moją książką”-rozdzierając drewno opałowe, organizując materiał na materiał Ogień, zapalanie go jednym meczem, obserwując, jak płonie, ziarno drewna zaczerwienia i wyróżniające się, gdy jest zwęglone, płomienie ujawniają przejmujące prawdy związane z życiem, śmiercią, przemijaniem i wzrostem, a potem mogę napisać Mała scena, zawsze mając w nim kominek i długi opis tego, co się tam działo, płomienie, wzruszenie i wzrost i tak dalej, a potem nadszedł czas na kolację. Zostałem zatwierdzony tak głęboko z drewna, że ​​uznałem, że warto spożywać jedyną kopię mojej pierwszej powieści, manuskrypt, który przysięgałbym zniszczyć, ale od lat niósł z miejsca na miejsce. Mam nadzieję, że to wydaje się, jak o tym piszę, tylko o młodzieńczym romantyzmie i nie prywatnym przerażającym bałwochwalstwie, ale mówię wam, że świątynia mojego kominka była godna tej ofiary, a gdy patrzyłem, jak każda strona zwraca się do palenia, Ciężar mojej duszy był o wiele lżejszy, dopóki nie byłam wolna od pisarza, którego nie udało mi się stać i swobodnie być tym, którym byłem.

Najlepszą rzeczą w życiu pisarza jest to, że możesz żyć tam, gdzie chcesz, o ile możesz sobie na to pozwolić, i chcieliśmy mieszkać w Kalifornii. Znaleźliśmy 28 akrów z odległym widokiem na ocean w hrabstwie Mendocino pod koniec tej minionej epoki, gdy tylko hipisi i motocyklowie byli zainteresowani ziemią w Północnej Kalifornii. Zniszcz wiejski! Squire Country! Gdy tylko to zobaczyłem, uwielbiałem to miejsce. To nie był View Ocean, czy jabłkowy sad, czynne stajnie lub szturm z sufitem wyciągniętym pociskiem, w którym poprzedni mieszkaniec trzymał swoją dziewczynę i własnego zakładnika motocyklowego, dopóki lokalny zastępca nie rozmawiał z nim Bar Gualala Hotel na drinka (nigdy nie został oskarżony, choć jego pomarszcznie stary tata, od którego kupiłem to miejsce, powiedział mi: „Zapytałem szeryfa, czy może zabrać jego broń”). To nie był lokalny kolor lub wizualna piękno. To były dwa drzewa sekwoi w pobliżu bramy przednich. Kiedy stary chłopiec pokazał mi to miejsce, zatrzymał ciężarówkę i wskazał na nich-koszt o wysokości prawie 200 stóp i kilkanaście stóp średnicy-i powiedział: „Te są ponad 1500 lat” i coś się zmieniło w moim sercu i Zgubiłem się. I ten stary człowiek wiedział, że się zgubiłem. Te starożytne istoty, szare i zielone i emanujące olbrzymie spokój, były pierwszą z cech nieruchomości, na którą wskazał. Każdy człowiek od razu go kupiłby. AE0FCC31AE342FD3A1346EBBB1F342FCB

Większość oryginalnych sekwoi wybrzeża już dawno zniknęła, ale drzewa drugiego wzrostu pokryły hrabstwo Mendocino i wszystko tam zostało wykonane, w tym nasze stajnie (słowo to ma pewną godność, że te chaty zwierząt nie zasługują), gdzie pani nie zasługuje), gdzie pani. Johnson zatrzymał kilka koni. Te dwa zwierzęta stały wokół siebie przez cały dzień na tablicach swoich straganów i zjadłyby cały dom, gdybyśmy nie pomalowali go kreozotem, aby je zniechęcić. Myślałem, że Redwood pachniał świetnie, ale nigdy nie miałem pokusy, żeby go żuć. Szczerze mówiąc, nigdy nie dbałem o konie. Są głupie, a siano jest drogie, przynajmniej w wymaganych ilościach. Jeśli po prostu będą stać przez cały czas, dlaczego nie będą się zakorzenić i nie karmią się jak drzewa? Zjadli też trawę, na 10-akrowej pastwisku ogrodzonym postami o starej wzbogaconej sekworze od potwora, takiego jak para wciąż rosnąca na mojej ziemi, tylko upadła, kto wiedział, ile wieków wcześniej, zanim rejestraty przybyły sto lat sto lat temu, aby obalić wielkich gigantów i wysłać ich 128 mil na południe, aby zamienić się w San Francisco----ten monolit leżał na środku rzeki Gualala, w wodzie, przez cały ten czas, aż do poprzedniego pasażera, zakładającego zakładników, zakładającego zakładników, zakładającego zakładników Biker wyciągnął go za pomocą maszyny do koparki i ręcznie podzielił na postrzępione słupki. Jedyne, co mi się podobało w tych koniach, były posty z ogrodzenia ich pastwisk.

Nazwaliśmy to ranch Doce Pasos. Moja żona i ja uwielbialiśmy to miejsce, ale nie siebie, a po rozwodzie pozostało mi wszystko, co było czapką baseballową z ranczo Doce Pasos na swojej koronie, przedmiotem odzieży, którą nazwałam „mój kapelusz o wartości 100 000 $.„Polowałam na północne wybrzeże po kolejnym raju, ale miałem tylko kilka wielkich, a do tego czasu świat odkrył Mendocino, a jedyną ofertą hipisowskiego rowerowego było kilka akrów z geodezyjną kopułą, która wydawała się uderzyć przez meteor. Potrzebowałem drzew i potrzebowałem ich na wyjątkowo tani, obfitej ziemi, i tak skończyłem w północnym Idaho.

Znalazłem „wiejską posiadłość” w moim stromym obniżonym przedziale cenowym, na 23 milach nieutwardzonej drogi niedaleko granicy kanadyjskiej, 120 akrów, gdzie my (nowa żona i dwoje dzieci) mieszkaliśmy przez cały rok przez 10 lat, aż do 28 stóp od 28 stóp od Śnieg w '97 wyleczył nas, a teraz większość zim uczę pisania w Teksasie. Latem grzecham wokół miejsca Idaho (Doce Pasos North; Our Motto: „Całkowicie nowa pokolenie czapek baseballowych”), pracując nad powieściami lub grami i zbierając śmieszne kłody lub garbowane lub w inny sposób, dla mnie, dla mnie, dla mnie, dla mnie. fascynujący dla największej drewnianej rzeźby na świecie, której jeszcze nie zacząłem. Mogę nigdy tego zacząć, ale przychodzę tu każdego lata. Cywilizacja stała się niezadowolona, ​​przynajmniej przez cały rok. Nie wchodzę tutaj w duchu romantyzmu. Jest to konieczna i praktyczna forma odosobnienia, jak skakanie za głaz, gdy Buffalo Stampede.

Nieruchomość graniczy z u.S. Las krajowy. Podwórko przechodzi na wschód obok granicy Montana i przez kolejne kilkaset mil, nad serią pasm górskich, do Parku Narodowego Glacier, prawie każda stopa kwadratowa pokryta wiecznie zielonymi. Nasza łatka stanowi około 3000 z tych drzew, nieco więcej niż mieszkańcy najbliższego miasta, Bonners Ferry, około 32 mil na południe. Niedługo po zamieszkaniu wśród sosny i świerku dostałem list od Stowarzyszenia Właścicieli Forestu Idaho, oferując członkostwo. Ponieważ nie ma żadnych składek, z dumą zaakceptowałem. Od czasu do czasu wysyłają mi biuletyny promujące drzewa i właścicieli drzew. Nie wiem, co jeszcze robią.

Ale drewno-drewno! Nasz dom jest wykonany z czterocalowych desek cedru i nic więcej, bez izolacji, bez płyty kartonowo-gipsowej, po prostu drewna, człowieka, a my ogrzewamy go drewnem, opalonym drewnem. Na początku lat 90. sosna stu stóp wypadła na zewnątrz i po prostu przegapił zniszczenie naszego małego mieszkania. Przez trzy lata drzewo to leżało za domem, tak samo przygotowujące i kolosalne jak rozbity samolot, dopóki nie pożyczyłem „młyna Alaski”, urządzeniu, za pomocą którego rzekomo jedna osoba i piła łańcuchowa mogą przeciąć duży dziennik na proste tablice. Mój przyjaciel Russ, były loger Alaski, solidny, grube, w rzeczywistości osoba tak bardzo przypomina buldoga, którego naprawdę należy do kreskówki, wiedział wszystko o młynach łańcuchowych i wyszedł, aby mnie poinstruować, co oznaczało stać w okolicy papieros zacisnął mu zęby, malując atmosferę leśną wspomnieniami burdeli i bójki i epickich bingesów oraz grzmotliwej śmierci tysiąclecia drzew, podczas gdy ja próbowałem zrozumieć urządzenie. A potem miałem te wspaniałe płyty sosny lodgepole. Spawacz sprawił, że jestem solidnym kozłem, aby je oprzeć, a ja wpadłem nam w stół jadalny. Wszystko, co musiałem zrobić, to usunąć zmarszczki z drewna i zabłysnąć je lakier.

Russ nie był całkowicie bezużyteczny. Doradził mi, że większość drewna jest równoległa do rocznych pierścieni wzrostu, ujawniając „płaskie ziarno”, szczyty i jagy, które wyglądają jak krajobrazy z puszystymi mnichami Zen. Cięcie pod kątem prostym na pierścienie wzrostowe wytwarza deski z „pionowym ziarnem”, ciasne linie, których nie uważam za tak interesujące. Poszedłem na płaskie ziarno, ponieważ lubię siedzieć rano przy stole i pić kawę i patrzeć na tabletkę. Po kilku latach zapamiętam całą rzecz, a gdybym miał jakieś umiejętności malowania zen, prawdopodobnie mógłbym odtworzyć całą sprawę na pergaminie. Jednak nigdy nie męczę się studiować ziarno, nigdy nie przestaję czuć, że wciąż jest więcej do zobaczenia, wciąż znajduję coś świeżego do podziwiania.

Ostatnio jestem w trakcie wychowywania małej kabiny. lubię dźwięk tego. Implikuje coś ekologicznego i żyjącego, bez kwadratowych zakątków lub poziomów. Pierwszy komentarz mojej córki, kiedy odwiedziła college, a ja wziąłem ją, by pokazać jej domek o długości 12 na 12 stóp przez Singing Creek, brzmiało „To nie wygląda na stabilne.„Zajęło mi trochę czasu, aby zmusić ją do wejścia do środka. Spojrzała dziko, powiedziała: „Bardzo ładnie!„I wydostała się tak szybko, jak tylko mogła. Powinienem wyznać, że ta kabina została zbudowana głównie przez innych poetów i pisarzy, starych przyjaciół i byłych studentów, którzy pojawiają się na przyjemnych wizytach i wciśnięte w niewolnictwo. Później tej wiosny, zakładając, że udało mi się z wanną z hydromasażem, po tym, jak sama opowierzę pod podłogą kabiny i olmą z lądu sąsiada-a potem nasi letni goście i zamierzamy zbudować za nią duży pokład, po czym Zorganizujemy imprezę chrystencyjną z wieloma ludźmi, którzy tańczą na nim do wbijania rock'n'roll. Spodziewaj się drobnej tragedii.

W dzisiejszych czasach wydaje mi się, że przyciągam do mnie drewno. Kilka lat temu kraina obok sprzedała dwóm młynarzom, ojcu i synowi, którzy ciągnęli w domu przyczepy i przenośnym młynie i zaczął wycinać drzewa na deski i dawać mi wszystkie dodatkowe rzeczy. Niedługo po przybyciu Millers, sąsiadka w dół drogi, wzięła pod jej dachu nowego przyjaciela mężczyzny, jednonożnego faceta, który wyrzeźbił posągi i tyczki totemowe z kłód i który poszedł tylko na imię Brad. Brad posiadał prawdziwy prezent dla tworzenia formy zwierząt z cedru, niedźwiedzi i orłów i takie, reprezentacje nie tylko realistyczne, ale grube z orłami aroganckich, szczerech i dobrych grizzli, totemów uderzającymi starożytną mocą. Lubiłem obserwować, jak drażni te osobowości z dzienników cedru z małymi, wyspecjalizowanymi piłami łańcuchowymi. Brad był w locie, okazało się, ze starego przekonania o uprawy marihuany, a kiedy dobrzy faceci się z nim dogonili, dali mu 15 lat w Idaho Correctional Center, a ja odziedziczyłem kilka ton kłod cedrowego. Do tego czasu zebrałem wystarczającą liczbę wolnych odrzuconych od Millerów i nienarodzonych niedźwiedzi od rzeźbiarza, że ​​musiałem wydać tysiące na dużą obójżę, aby to wszystko pokryć.

Chodzę do Home Depot lub Lowe's na prostej sprawie i spędzam godziny na zwiedzaniu stosów drewna jak dziecko na karnawale i wpatrując się w rankingowe puszki drewnianej plamy w taki sam sposób, jak kiedyś oglądałem waty cukrową. Biała sosna, żółta sosna, modrzewia, brzoza, cedr, azjatycki mahoń, marynat. Minwax ma wodę różane, które chciałbym doświadczyć. W obecności drewna czuję coś bardzo podobnego do zainteresowania dziecka w takich rzeczach jak cukierki i deser. W rzeczywistości stos drewna w moim obszycie wzbudza we mnie tę samą mieszankę chciwości i satysfakcji, jaką doświadczyłem jako chłopiec wracający do domu z torbą na zakupy pełną niewytłumaczalnie bezpłatnych cukierków na Halloween. Po prostu dają ci rzeczy. Po prostu włożyłeś maskę i zapukasz do ich drzwi. I drewno też jest takie. Rzeczy rosną na drzewach, wyrastają z brudu, przekształca się ze stożka lub nasion w żywą rzecz, która rzuca długie cień i przychodzi do nas prawie gotowe do użycia. Kiedy drzewo jest powalone, jego połączenie z Ziemią jest odcięte i rozpoczyna swoją obsługę jako materiał. Do tego momentu je, pije i oddycha wśród wielu osób, a jednocześnie w ogromnej ciszy. Otoczony tymi obywatelami, przyjemnymi sąsiadami, żyję usuniętą z drugiej tłumu, dwunożna horda w zgromadzeniach technologii i zamieszania. Jestem ożywiony z drętwienia, który jest pod lawiną nadmiernych informacji, odwołań, obrazów i towarów na sprzedaż, i jestem przywrócony do dzieciństwa-nie do dzieciństwa w lesie, ponieważ nie miałem mojego w Woods, ale do tej epoki w moim życiu, gdy troszczenia świata dorosłych unosiły się daleko nad głową, jak chmury, a kilka rzeczy w pobliżu ziemi miało dla mnie wszelkie znaczenie na ziemi.