Mówią, że złe rzeczy zawsze zdarzają się w trójkach. Cóż, dwa lata temu wystarczyło dwie złe rzeczy, aby wysłać moje małżeństwo w ogon.
Pewnego zimowego poranka, mój mąż John i ja dowiedzieliśmy się, że jego siostra ma raka. Kilka dni później straciłem pracę w sprzedaży w wysoce renomowanej firmie, w której pracowałem przez dziewięć lat.
To był jeden z najtrudniejszych czasów, gdy John i ja przeszliśmy jako para. W dużej mierze polegaliśmy na obu naszych pensja. Dni spędziłem na stronach internetowych, moja jakość snu pogarszała się, a mój poziom niepokoju był przez dach. Pomiędzy praktycznymi stresorami bezrobocia a stresorami emocjonalnymi choroby mojej szwagierki, oboje byliśmy zrozpaczeni.
Kilka tygodni minęło i bez obiecujących profesjonalnych perspektyw, nie czułem się dobrze z siebie, kształtem lub formy. Prawie sześć tygodni po moim bezrobociu zdałem sobie sprawę, że coś jest strasznie nie tak w moim małżeństwie. Nic. Dla niektórych par półtora miesiąca może nie brzmieć jak wielka okazja. Ale dla nas, uprawiając seks co najmniej trzy lub cztery razy w tygodniu przez ostatnie osiem lat.
Spędziliśmy dużo czasu na rozmowach o swojej chorej siostrze, dynamice rodzinnej i mojej pracy. Przeprowadziliśmy dogłębne rozmowy na temat tego, jak możemy obniżyć wydatki, dopóki nie znalazłem czegoś stabilnego. Zrozumiałe jest, że żadna z tych rozmów nie była gotowa do gry wstępnej.
Zdecydowałem, że najlepszą rzeczą, jaką mogłem zrobić, to porozmawiać z Johnem bezpośrednio o naszym braku fizycznej intymności. Następnej nocy w łóżku powiedziałem mu: „Kochanie, minęło całe półtora miesiąca i w ogóle nie zachowaliśmy się jak mąż i żona. W sypialni nic się nie wydarzyło."
Myślałem, że może inicjowanie rozmowy doprowadzi do fizycznego dotyku, ale szybko zostałem odrzucony. John powiedział, że dużo się działo i że nie był w nastroju. „Jestem zmęczony”, powiedział mi. „Zróbmy to jutro wieczorem.„Chciornie wyłączył światła i poszedł spać, gdy się obudziłem, jeszcze bardziej zmartwiony i niespokojny niż wcześniej.
Cóż, następna noc nadeszła i nic. Minęło kilka tygodni, a mimo to nic. Nie chciałem ponownie przywołać tematu, ponieważ na pewno nie chciałem zostać ponownie odrzucony, więc doszedłem do prostego wniosku: mój mąż nie był już do mnie pociągnięty.
Byłem przekonany, że nasz związek był skazany. Liczne scenariusze zaczęły grać w moim umyśle. Może mnie zdradza, Nawet pomyślałem. Naprawdę nie wiedziałem, co się dzieje, ale wiedziałem, że jestem na końcu mojego dowcipu, próbując to wymyślić.
Więc poszedłem do terapeuty. Nigdy nikogo o tym nie powiedziałem, ponieważ oznaczałoby to opowiedzenie o stanie mojego małżeństwa, co sprawiło, że poczułem się zawstydzony i zawstydzony. Zdecydowałem, że wolę porozmawiać z bezstronnym nieznajomym niż ryzyko osądzania przez moich przyjaciół, którzy mieli tendencję do chwalenia się tym, jak wielkim seksem uprawiali. AE0FCC31AE342FD3A1346EBBB1F342FCB
Ale nawet perspektywa pochylania się na eksperta była przerażająca. Byłem przerażony w pierwszej sesji. Moje gardło było nienawiściowo suche, ale starałem się nie pić za dużo wody, ponieważ mój pęcherz był już zdenerwowany. Tymczasem mój żołądek był wypełniony rodzajami niezbyt wielkich motyli, które sprawiły, że poczułem się, jakbym albo zemdlał, albo zwymiotować.
Kiedy terapeuta zapytał mnie, dlaczego tam jestem, prawie wybiegłem z pokoju. Czułem się wyjątkowo niewygodnie, zawstydzony i nie na miejscu. Ale potem przypomniałem sobie, jak trudne były rzeczy i ile wysiłku, energii i siły wewnętrznej zajęło mi to, aby siedzieć przed nim. Miałem to zmarnować.
I cieszę się, że nie. Terapeuta okazał się prawdziwym ratunkiem. W trakcie naszych sześciu sesji uświadomił mi, że miłość nie jest seksem. Tak, seks może być sposobem na wyrażanie miłości, ale to nie jest wszystko, czy wszystko. Wyjaśnił mi, że istnieją różne formy intymności emocjonalnej i nie wszystkie muszą być fizyczne.
Pomógł mi również zobaczyć, że może John i ja nadal się kochaliśmy, ale oboje po prostu zamykaliśmy się emocjonalnie, ponieważ martwiliśmy się o jego siostrę i nasze finanse. Zwrócił także uwagę, że nie komunikowałem się skutecznie z Johnem. Zdrowy związek potrzebował uczciwości i otwartości. Spędziłem tyle czasu w głowie, nie dałem John-lub nasza małżeństwo-prawdziwa szansa na walkę.
Zasugerował, że John i ja usiądziemy, aby porozmawiać o tym, jak naprawdę się czujemy. Kilka miesięcy wcześniej pomysł przygotowania się do odrzucenia przez mojego męża, emocjonalnie lub fizycznie, sparaliżowałby mnie. Ale tego wieczoru poszedłem do domu, czując się zdeterminowany, aby porozmawiać z Johnem.
Kiedy powiedziałem mu, że myślałem, że musimy rozmawiać, on całkowicie się zgodził. „Myślałem, że już mnie nie pociąga” - powiedział, inicjując rozmowę. Byłem zszokowany. Powiedziałem mu, że pomyślałem o nim o nim i nagle umyła się fala ulgi.
Zgodziliśmy się zacząć komunikować się bardziej otwarcie i podejmować wyraźny wysiłek, aby ponownie się ze sobą połączyć. Zasugerowałem randkę raz w tygodniu, gdzie bez względu na to, co się dzieje, odłożyliśmy czas na wyjście razem, z dala od potraw w zlewie i stresu w domu. Przykleiliśmy się do tego i wkrótce wydarzyło się najbardziej niesamowita rzecz: śmialiśmy się i znów bawiliśmy się. To było to, czego ostatecznie brakowało w naszym małżeństwie.
W ciągu zaledwie kilku tygodni John i ja cudownie ożyli nasz związek, a seks właśnie przyszedł naturalnie. Z pewnością nadal się kochaliśmy, a chemia wciąż tam była; Myślę, że właśnie ukryło się za stresem i depresją, których doświadczaliśmy.
Szybko do przodu dwa lata później i rzeczy z Johnem i ja nigdy nie byliśmy lepsi. Zdecydowałem się na nową pracę, a siostra Johna wreszcie remisja z jej raka. Wszystko w sypialni jest bardzo zdrowe i wrócili do normy, a my możemy nawet żartować o czasie, gdy coś poszło nie tak. Wiem teraz, że z umiejętnością śmiechu z siebie i rozmowy o naszych obawach, John i ja możemy przejść przez wszystko.
Aby odkryć więcej niesamowitych tajemnic o życiu najlepszego, Kliknij tutaj Aby śledzić nas na Instagramie!