W 1939 roku 14-letni Gert Berliner Musiał się pożegnać z rodzicami, gdy wsiadał do pociągu z Berlina do Szwecji. Do tego czasu opcje dla Żydów, którzy mają nadzieję uciec z nazistowskich Niemiec, praktycznie zniknęły. Jedną z niewielu możliwości pozostałych była KinderTransport-Wysiłki ratunkowe prowadzone przez organizacje żydowskie i kwakrów, które przemyciły dzieci z kraju. Tajna misja pomogła tysiącom dzieci uciec, a Gert był jednym z nich. Ale w pociągach dozwolono tylko dzieci. I tak młody chłopiec machnął na pożegnanie jedynymi rodzicami, których znał, uzbrojony w torbę, która mogłaby niewiele pomieścić małą, wypchaną małpę.
Jego rodzice zostali wysłani do Auschwitz, gdzie zostali zamordowani 17 maja 1943 r. AE0FCC31AE342FD3A1346EBBB1F342FCB
Berliner został zabrany przez uprzejmą rodzinę zastępczą w Szwecji i po wojnie przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych. Osierocony i całkowicie sam, zabrał ze sobą zabawkę małpę.
Dorastał i pracował jako fotograf i artysta, podróżował szeroko i zabrał ze sobą małpę zabawki. Ożenił się i miał syna Uri, który w pięknym utworze dla NPR napisał: „Był odległym ojcem. I byłem odległym synem, większość naszego czasu nękanego przez zatrzymanie, niewygodna cisza.„Gert rzadko mówił o swoim wczesnym życiu, lub jego rodzica."
Następnie w 2003 roku, Aubrey Pomerance, Archiwista z Muzeum Żydowskiego w Berlinie, zapytał ojca, czy mógłby przekazać coś z dzieciństwa, z którym odwiedzający muzeum mogliby osobiście odnosić się. Dał mu zabawkową małpę i wrócił do Berlina. Przez wiele lat małpa siedziała w muzeum.
W 2015 r. Kobieta nazwana Erika Pettersson Odwiedziłem muzeum i zobaczyłem małpę i zdjęcie małego chłopca o imieniu Gert Berliner. Co za zbieg okoliczności, pomyślała. Nazwisko jej matki było również Berliner. Okazuje się, że ojciec Gerta miał brata, którego dzieci również udało się uciec do Szwecji. Ale nie wydostali się przez KinderTransport; Zamiast tego zostali wysłani do pracy w gospodarstwach w odległych częściach wsi. Chociaż byli kuzynami mieszkającymi w tym samym kraju w tym samym czasie, nie wiedzieli o sobie nawzajem.
Ale to wszystko się zmieniło, dzięki zabawkowej małpie.
URI niedawno udał się do Szwecji, aby spotkać się z dawno zaginionymi członkami rodziny, i napisał to: „Mimo że właśnie poznaliśmy, że dobrze było być w pobliżu moich nowo odkrytych krewnych. Być częścią większej rodziny-rodziny, która nie tylko przeżyła, ale rozrosła się i rozwijała."
Co do Gerta, który ma teraz 95 lat, jest wdzięczny.
„To prezent” - powiedział. „W mojej starości odkryłem, że mam rodzinę."
I miło jest wiedzieć, że nie mylił się przez te wszystkie lata temu, kiedy wierzył, że wypchana małpa była magicznym talizmanem, który pewnego dnia spotkałby go z rodziną.
„Nagle z powodu małpy mam telefon, ktoś w Szwecji wszystkich miejsc, mówiąc: Cóż, myślę, że jesteś moim kuzynem” - powiedział.
Historia stała się popularna i, nie trzeba dodawać, że wszyscy płaczą.
Świat może być bardzo okrutnym miejscem, ale może być również magiczne. I dla kolejnej niesamowitej historii, przeczytaj o tym, jak media społecznościowe pomogły jednej kobiecie przeszedł od nie posiadania rodziny do bycia córką, wnuczką, siostrą i ciotką.
Aby odkryć więcej niesamowitych tajemnic o życiu najlepszego, Kliknij tutaj Aby śledzić nas na Instagramie!